2010-07-24

Nie chęci, a poświęcenie się liczy

Kto nie zna powiedzenia "Chcieć to móc"? Chyba każdy to słyszał przynajmniej jeden raz w życiu, ale kto się na tym głębiej zastanawiał?
Chęci to podstawa, jednak moim zdaniem nie są najważniejsze. W sumie twierdze, że same chęci nie mają żadnej mocy. Wiele ludzi chce coś zmienić, jednak nie zmieniają nic, ponieważ brakuje im ważnego czynnika, który nazywam poświęceniem. Chęci są tak jakby zapłonem do tego, by działać, jednak sukces zależy od poświęcenia, ponieważ tylko w przypadku gdy ktoś (jednostka, grupa, twór prawny) jest w stanie poświęcić swoje środki, jak np. czas, pieniądze lub energie, tylko wtedy może się zbliżać do osiągnięcia sukcesu.
Dowodem na to, że mam racje jest coraz bardziej znaczacy sukces OpenSource nad rozwiązaniami komercyjnymi. Dla przypakładu, twórcy Linuksa i naprawdę ogromnej ilości oprogramowania na ten system, nie biorą pieniędzy za to, co robią, jednak ich rozwiązania są często wydajniejsze od tych, które napisali programiści za pieniądzę. Twórcy oprogramowania, którzy programują z pasją poświęcają znacznie wiecej energii na swoje projekty niż Ci, którzy poświęcają jak najmniej energii w zamian za płacę, która często jest jedynym motywatorem.
To jak jesteśmy w stanie się poświęcić zależy od naszej motywacji, wewnętrznej i zewnętrznej. Twórcy otwartego oprogramowania są motywanie głównie wewnętrznie, poprzez idee OS lub chęć "zabłyśnięcia", przynajmniej tak mi się wydaje, zaś ich koledzy zajmujący się programowaniem komercyjnym są motywani pieniądzem. Jak świat niekoniecznie informatyczny pokazuje, idea jest dużo mocniejszym czynnikiem od pieniądza, ponieważ w historii ludzie buntowali się dla "wolności" by znów zostać "zakutymi w kajdany systemu" albo przykład bliższy nam, współczesnym ludziom, terroryści. Moim zdaniem ludzie, mocno wierzący w jakieś ideologie, są tak samo zmotywowani jak Ci, co mocno wierzą w swoich Bogów. Z resztą, słysząłem stwierdzenia które, sądząc po użytych słowach i składni zdania, jednoznacznie stawiały ideologie na wysokości Bogów innych osób. Wiem też, że pieniądze również mają swoją moc, szczególnie gdy ich suma jest duża, jednakże wydaje mi się, że ich siła maleje. Niestety, nie mam okazji sprawdzić tego w praktyce, jednak obserwuje takie zachowania wśród ludzi ze środowiska. Osoba kierująca się ideą jest w stanie poświęcić jej swoje życie, zaś osoba, która robi coś dla pieniądza, tylko 8h przez 6 dni w tygodniu...
Dobrym przykładem, właściwie aktualnie jedynym przychodzącym mi do głowy jest Richard Mattew Stallman. Sam był w stanie przez pewien czas konkurować z potężnymi firmami, które miały sztaby programistów, ale historia jego heroicznego boju zasługuje na własny wpis.
Podsumowując, chęci bez poświęcenia są niczym, potrzebny jest też poświęcenie. Moim zdaniem "Chcieć to móc" jest przekłamane, gdyż leniwe osoby uszczuplały to powiedzenie, ponieważ ludzie lubią skróty myślowe. Być może kiedyś te słowa brzmiały podobnie do "Będąc zdolnym do wielkiego poświęcenia osiągniesz sukces."?

1 komentarz:

piatkosia pisze...

Co do Stallmana, stał się on inspiracją dla wielu. Ale ma jeden minus. Traktował swą misję jak religię. Dążył do celu z uporem maniaka, ale miał przeciwników nawet we własnym środowisku, jako osoba "twierdza".

Co do pieniędzy, myślę że ludzie zaczynają przeglądać na oczy. Pieniądze to nie wszystko. Ludzie lubią poświęcać się jakiejś idei, zwłaszcza, jeśli jest ona im podana w odpowiedni sposób.
A co do poświęcenia się dla idei...
Sam wiesz jak to jest. A już jak grupa jest w jakiś sposób represjonowana, tym więcej fanatyków przyciąga. Patrz na szare szeregi za czasów wojny czy chrześcijan w cesarstwie rzymskim. Krzywda i wyobcowanie jeszcze bardziej jednoczy ludzi, którzy robią coś dla idei.