2008-04-09

Koniec świata jest bliski...

Niestety, ludziom znowu zachciało się bawić w Boga. Chcesz się dowiedzieć jak skończy się Twój żywot? Co ciekawsze, zgotują Ci go inni ludzie, a Ty nie będziesz mógł temu zapobiec. Ciekawy? Zapraszam do dalszej części tego wpisu.

Niewielu wie, że jest tworzony około dziesięć razy szybszy internet, ale ilu z was wie w jakim celu? Mówi Ci coś "Large Hadron Collider"? Po polsku będzie to Wielki Zderzacz Hadronów, w skrócie LHC. Ten twór wymaga wielkiej mocy obliczeniowej, przez co potrzebuje super szybkiej sieci. Wielki Zderzacz potrzebuje tak dużej mocy obliczeniowej, że gdyby nawet w CERN'ie ustawić odpowiednią liczbę komputerów, to ośrodek nie byłby w stanie zapewnić im energii elektrycznej. Sieć ma zapewnić komunikację między różnymi placówkami badawczymi, by dane mogłby być rozsiane, przez co każda placówka, przejmie część danych które będzie mogła przetworzyć. Świetnie, ale co to ma wspólnego z końcem świata? Jeśli coś pójdzie nie tak, powstanie czarna dziura, która wciągnie ziemie i... dalej nie wiadomo co się stanie... Więc dlaczego tak ryzykujemy? Jeśli wszystko się uda i nie będzie końca świata, najprawdopodobniej to urządzenie dostarczy nam wiele odpowiedzi na najtrudniejsze pytania o pochodzeniu kosmosu, naszej planety, galaktyki i całej reszty.

Zastanawia mnie tylko jeden fakt, kto pozwolił na takie ryzyko?!? Dlaczego MY, ludzie których życie jest narażane, nie mamy nic do gadania? Może przyszedł czas na globalny bunt?

Drugą mało śmieszną rzeczą jest laser, który jest zdolny do wyprodukowania wiązki, gorętszej i jaśniejszej niż słońce, co teoretycznie, pozwala na tworzenie własnych supernowych! Na szczęście ten kolos ciągnie tyle energii, że nawet wszystkie elektrownie w USA, zebrane do kupy, nie zdołałyby go utrzymać. Ma moc (TU UWAGA) jednego PETAWATA, czyli 1000000000000000000000000 watów. Robi wrażenie? Teraz wyobraź sobie, drogi czytelniku, że ludzkość przed zagładą opisaną wcześniej znajdzie sposób na wytworzenie wystarczającej ilości energii. Hura, można przeprowadzać testy. W czasie jednego z testów nawala wyłącznik, i co? Na ziemi robi się piekielnie gorąco, inna planeta, na którą przypadkowo ten laser jest namierzony też się rozgrzewa. Nagle BOOOOOOOOOOOM i... pustka...

Ludzie, wiem że uważacie się za mądrych, ale przejrzyjcie na oczy, zanim będzie za późno!

2 komentarze:

Adam Michalik pisze...

Dam Ci taką jedną małą radę, którą można odnieść do całego Twojego bloga - nie wypowiadaj się o rzeczach, o których nie masz pojęcia, ok? Jak zdasz egzamin na studiach z mechaniki kwantowej to będziesz mógł takie sądy wydawać - inna sprawa, że wtedy będziesz rozumiał, jak bardzo teraz się mylisz.

Anonimowy pisze...

Dokładnie, czarna dziura? Lol, nie obraź się man, ale to o wiele, wiele, wiele za mocne słowa ;]