2008-01-22

Prywatna notka...

Tą notatkę poświęciłem sobie i wyłącznie mojej osobie, a co się będę szczypał, przecież to jest mój blog, nikt nie powiedział że muszą być tutaj same przydatne ludziom dane.

Rzadko kiedy mieszam się w różne afery, gry, itd. Wolę stać w miejscu, gdzie będę mógł przeanalizować daną sytuację. Kiedyś pisałem porady dla ludzi, ale w końcu mi się to znudziło. Ponadto, miałem przez to problemy, ponieważ chciałem za wszelką cenę zachować anonimowość. Teraz większość wniosków zatrzymuje dla siebie. Gdyby ktoś mnie zapytał "Dlaczego?", odpowiedziałbym "Ponieważ nikt mnie o to nie pytał.". Jestem typowym obserwatorem, widzę daną sytuację, często jestem zmuszony w niej uczestniczyć, ale muszę zdobyć jak najwięcej informacji na dany temat. Jak się kto kiedy zachowywał, próbuje przewidzieć co przeżywał... Daje mi to jakiś punkt wyjściowy do manipulacji ludźmi. Tak... Potrafię manipulować większością ludźmi. Oczywiście na dłuższą metę staje się to męczące i nie ciekawe, ale czasami pobawić się można. Szczególnie gdy robią coś głupiego lub gdy zyskujemy dzięki temu jakieś korzyści.

Staram się nie związywać bliżej kontaktów z ludźmi, nie to żebym ich nie doceniał, albo coś w tym stylu, po prostu... Zresztą, po co będę się przed tobą czytelniku usprawiedliwiał? Ujmę to tak: Mógłbym ich zranić niezapowiedzianym odejściem, które by było spowodowane nie przeze mnie, a przez mój organizm. To by poprowadziło do płaczu tych, z którymi byłbym blisko. Nie lubię gdy ludzie płaczą, chyba nikt zdrowy umysłowo tego nie lubi. Oczywiście są ludzie, którzy dla 1000zł są w stanie zabić, ale są to w większości ludzie głupi lub cholernie zdesperowani... No więc można uznać że "jestem nie towarzyski". Ale, z powodu tej samej wady mojego organizmu nie mogę iść na dyskotekę, więc "nie jestem rozrywkowy". Przez jedną wadę wrodzoną, możesz zostać skreślony przez większość ludzi, jaka to wada? Wiedzą nieliczni... To chyba lepiej że nie można jej zauważyć, nawet przyglądając się z bardzo bliska, nie zniósłbym tego spojrzenia, tej uczynności spowodowanej żalem, że ja jestem w takiej sytuacji a ktoś nie. Nie zniósłbym tego niezrozumienia, więc jestem normalny, nawet gdy nie mogę myśleć ogarnięty bólem nie do wytrzymania, udaję że nic mi nie jest...

Kobiety... Albo będziesz z nimi blisko, albo będziesz od nich daleko. Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło być pośrodku. Może jeszcze zbyt krótko żyje?

Myśli... Zbyt często i zbyt dużo myślę. Analizuję, a wtedy uświadamiam sobie głupotę ludzi. Skażenie omotało większość do tego stopnia, że go nie widzą. W szkole uczysz się nie myśleć. Nie wiem jak to jest po gimnazjum, ale póki co słyszę, NAUCZ SIĘ nie zrozum... Masz dane, wykorzystaj je, ALE tylko w taki sposób jak ja Ci pokaże. Jeśli wykorzystasz te dane w inny sposób, będzie to złe. Jeśli wykonasz to zadanie sposobem innym niż aktualnie poznany, będzie zadanie źle wykonane, to nic że dla różnych danych masz zawsze poprawny wynik, nie ważne jest że twój sposób jest efektywniejszy, szybszy, dokładniejszy. Naśladuj, ale nic sam nie wymyślaj! Nie wprowadzaj zmian, by coś co było dobre, nie stało się lepsze! Nie wiąż różnych faktów, za dużo się dowiesz i trzeba będzie Cię cenzurować! Nie myśl, tylko kuj wszystko na pamięć, będziesz uczniem piątkowym, a nie jakimś pokraką ze średnią 3.1... System jest skażony, wszyscy o tym wiemy, ale nic nie mówimy, a jeśli już mówimy, to na tej mowie się kończy.

Czy w ogóle zastanawiałeś się kiedykolwiek nad czymś zupełnie podstawowym, jak chodzenie czy rozmawianie w języku ojczystym? Na pozór łatwe rzeczy, ale tak naprawdę cholernie skomplikowane. Albo zapisz wszystkie czynności jakie wykonujesz dotykając się palcem w nos. Pierw przeszukujesz przestrzeń w poszukiwaniu czegoś co mogło by być twoją ręką, gdy coś takiego znajdziesz, sprawdzasz czy to jest naprawdę twoja ręka. Określasz jej położenie, wymiary, aktualne natężenie kolejnych mięśni i wiele różnych rzeczy. Określasz mięsień, kurczysz go lub rozkurczasz. Robisz to samo z paroma innymi mięśniami. Gdy podnosisz rękę, zmienia się twój punkt ciężkości, jedna z podpór twojego ciała zostaje podniesiona. Wiele kolejnych mięśni i nerwów zostaje pobudzona i ich praca zostaje skorygowana byś się nie przewrócił. Później w drodze do nosa, musisz pilnować cały czas pozycji twojej ręki i odpowiedni regulować mięśniami. Musisz zareagować na podmuch wiatru, by Ci ręki nie zwiało. Cały czas wszystko kontrolujesz, ale podświadomie. W końcu dotykasz nosa. Teraz powiedz sobie szczerze, ile z tych czynności wykonałeś świadomie, jakaś część mózgu kazała tylko dotknąć nosa, reszta to zrobiła. Idealny system? Teraz sobie wyobraź że nie musisz robić tych wszystkich czynności, masz tylko liczyć... Liczyłbyś jak komputer, może nawet szybciej. Przeciętny człowiek nie wykorzystuje nawet 10% swojego mózgu. Zdziwiony?

Zresztą... Po co ja to pisze??? Może nabazgrze kolejną notkę, może nie... Może mi się nie będzie chciało, może nie zdążę... Kto wie?

Brak komentarzy: